Zwierzyna padła, a królowa wsadziła ją sobie na grzbiet i powoli ruszyła w stronę wysokiej skały.
Po kilku minutach Nala poczuła wielki ból w okolicach brzucha. Padła na ziemię, rycząc. Ból rozsadzał jej wnętrzności, a ona nie mogła nic zrobić. Miała szczęście, że niedaleko kręcił się Rafiki. Mandryl podbiegł do niej i widząc, że królowa pazury co chwilę próbuje wciskać sobie w brzuch, dotknął go. Zaraz jednak zaczął uspokajać Nalę, mówiąc, że to nic poważnego. Gdy uspokajanie zadziałało, szaman spojrzał na Lwią Skałę, wyczekując na jakikolwiek, chociaż najmniejszy ruch. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Madryl spuścił wzrok i urwał ze swojego kija jeden z owoców. Wiedział, że na skale ktoś jest, bo niedawno tam był i widział, jak Simba budzi stado. Cisnął więc owocem - który przed chwilą zerwał - w Lwią Skałę, która nie była aż tak daleko, by mandryl do niej nie dorzucił. Po kilku sekundach na widoku był już Simba, który zaniepokojony hałasem wyszedł z jaskini. Szaman tylko machnął ręką, a król Lwiej Ziemi zaraz zaczął biec w jego kierunku. Gdy dobiegł, zauważył Nalę, leżącą na ziemi i od razu z przerażeniem spojrzał na Rafikiego.
- To nic poważnego. - powiedział mandryl - Ale musisz zanieść ją na mój baobab.
Simba skinął łbem i zarzucił sobie żonę na grzbiet. Po około dziesięciu minutach królowa Lwiej Ziemi leżała już na baobabie. Szaman poprosił króla, by usiadł pod jego wielkim drzewem, a sam wdrapał się na nie. Położył na gałęzi kilka kremów w połówkach kokosa i zamoczył palec w jednym z nich, który miał akurat jasnozielony kolor. Nasmarował Nali brzuch, a następnie przywołał do siebie Simbę.
- Gratulacje. - rzekł z uśmiechem.
Król Lwiej Ziemi chyba nie zrozumiał, o co chodzi, bo tylko patrzył ze zdziwieniem na mandryla.
- Zostaniesz, panie, znów ojcem.
- Naprawdę? - zapytał radośnie Simba.
- Tak.
Król już zaczął skakać w kółko po Baobabie, ale przerwała mu żona, która właśnie się obudziła. Simba uśmiechnął się promiennie i liznął Nalę po pyszczku. Królowa była trochę zdziwiona, bo nie wiedziała jeszcze o swojej ciąży. Spojrzała na męża, a potem na szamana, ale oni się nie odzywali, tylko uśmiechali się do siebie od ucha do ucha. Król Lwiej Ziemi wrzucił sobie Nalę na grzbiet i pobiegł na Lwią Skałę. Gdy tylko dobiegł, zwołał całe stado i ryknął donośnie. Po kilku minutach przemówił:
- Chciałbym wszystkim ogłosić, że moja ukochana żona, czyli wasza królowa, jest w ciąży.
Ukochana żona Simby sama właśnie się o tym dowiedziała, więc stała na skale bardzo zdziwiona. Stado patrzyło na nią, powstrzymując się od śmiechu. Lew o rudej grzywie przeprosił i jeszcze raz udał się do Rafikiego, zapytać, jaki jest termin porodu. Gdy już się dowiedział, zeskoczył z baobabu i znów popędził na skałę. Gdy był już blisko Lwiej Skały usłyszał głos swojej córki i jej męża, Kovu. Zatrzymał się więc i zaczął nasłuchiwać, co mówią.
- Kiara, musimy im powiedzieć. - nalegał Kovu
- Jeszcze nie teraz.
- Proszę, kochanie, powiedzmy im. Ja już więcej nie wytrzymam.
- No dobrze.. - powiedziała przyszła królowa i liznęła męża po pysku.
Simba szybko wskoczył na skałę, zastanawiając się, co chcą powiedzieć Kiara i Kovu. Nie musiał długo czekać, bo zaraz wszystko się wyjaśniło. Kiara też była w ciąży.
- Za dwa dni będę rodzić. - powiedziała księżniczka.
- Tak? Mama też. - odrzekł szczęśliwy Simba.
Nie powinien jednak być tak szczęśliwy. Wszystko tylko wydawało się być takie piękne. To była tylko jedna, wielka fikcja. Dziecko Nali nie będzie takim uszczęśliwieniem, jak mu się wydawało. Ale przynajmniej będzie dziadkiem...
- To nic poważnego. - powiedział mandryl - Ale musisz zanieść ją na mój baobab.
Simba skinął łbem i zarzucił sobie żonę na grzbiet. Po około dziesięciu minutach królowa Lwiej Ziemi leżała już na baobabie. Szaman poprosił króla, by usiadł pod jego wielkim drzewem, a sam wdrapał się na nie. Położył na gałęzi kilka kremów w połówkach kokosa i zamoczył palec w jednym z nich, który miał akurat jasnozielony kolor. Nasmarował Nali brzuch, a następnie przywołał do siebie Simbę.
- Gratulacje. - rzekł z uśmiechem.
Król Lwiej Ziemi chyba nie zrozumiał, o co chodzi, bo tylko patrzył ze zdziwieniem na mandryla.
- Zostaniesz, panie, znów ojcem.
- Naprawdę? - zapytał radośnie Simba.
- Tak.
Król już zaczął skakać w kółko po Baobabie, ale przerwała mu żona, która właśnie się obudziła. Simba uśmiechnął się promiennie i liznął Nalę po pyszczku. Królowa była trochę zdziwiona, bo nie wiedziała jeszcze o swojej ciąży. Spojrzała na męża, a potem na szamana, ale oni się nie odzywali, tylko uśmiechali się do siebie od ucha do ucha. Król Lwiej Ziemi wrzucił sobie Nalę na grzbiet i pobiegł na Lwią Skałę. Gdy tylko dobiegł, zwołał całe stado i ryknął donośnie. Po kilku minutach przemówił:
- Chciałbym wszystkim ogłosić, że moja ukochana żona, czyli wasza królowa, jest w ciąży.
Ukochana żona Simby sama właśnie się o tym dowiedziała, więc stała na skale bardzo zdziwiona. Stado patrzyło na nią, powstrzymując się od śmiechu. Lew o rudej grzywie przeprosił i jeszcze raz udał się do Rafikiego, zapytać, jaki jest termin porodu. Gdy już się dowiedział, zeskoczył z baobabu i znów popędził na skałę. Gdy był już blisko Lwiej Skały usłyszał głos swojej córki i jej męża, Kovu. Zatrzymał się więc i zaczął nasłuchiwać, co mówią.
- Kiara, musimy im powiedzieć. - nalegał Kovu
- Jeszcze nie teraz.
- Proszę, kochanie, powiedzmy im. Ja już więcej nie wytrzymam.
- No dobrze.. - powiedziała przyszła królowa i liznęła męża po pysku.
Simba szybko wskoczył na skałę, zastanawiając się, co chcą powiedzieć Kiara i Kovu. Nie musiał długo czekać, bo zaraz wszystko się wyjaśniło. Kiara też była w ciąży.
- Za dwa dni będę rodzić. - powiedziała księżniczka.
- Tak? Mama też. - odrzekł szczęśliwy Simba.
Nie powinien jednak być tak szczęśliwy. Wszystko tylko wydawało się być takie piękne. To była tylko jedna, wielka fikcja. Dziecko Nali nie będzie takim uszczęśliwieniem, jak mu się wydawało. Ale przynajmniej będzie dziadkiem...
nowy rozdział bardzo się cieszę :) U mnie też jest nowy rozdział także wbijaj :)) Super notka, co tu dużo mówić?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy to dziecko Nali to będzie Simby czy tego drugiego, pisz szybko kolejną notkę bo zapowiada się ciekawie :) Wpadaj do mnie na new rozdział http://krollew-dalsze-zycie.blog.pl/
OdpowiedzUsuńPostaram się szybko napisać nową notkę :) Ale różnie bywa, więc przewiduję, że będzie za jakiś tydzień, plus minus dwa dni ;]
OdpowiedzUsuńGood lód👍
OdpowiedzUsuń