Mwiba zaśmiała się ironicznie, lecz cicho do partnera, wyrażając swą irytację spowodowaną wizytą jego córki, Baadhi, w ich jaskini. Usiadła, rozmiatając kilkoma machnięciami ogona kurz.
- To moja córka. Sama masz więcej dzieci niż ja.
Kivuko |
- Kivuko! - krzyknęła.
- Taaa? - odkrzyknął Kiv.
- Chodź już.
Lewek wszedł do jaskini i wskoczył na ojca, śmiejąc się. Kivuko bawił się z Fuvu jeszcze długo, ale w końcu przerwała im Mwiba, warcząc cicho. Młody spojrzał na matkę, a potem na wejście do
jaskini. Zaraz weszła Baadhi, a lwica ucichła, nie chciała sobie związku psuć. Kiv przewrócił oczami, nie lubił swojej przyrodniej siostry, za często ich odwiedzała. Lwiczka podbiegła do niebieskookiego i wskoczyła na jego grzbiet. Leżący partner Mwiby spojrzał na nią i od razu spotkał się ze stałym wzrokiem lwicy, gdy tylko przychodziła do nich jego córka. Kivuko zaś pół niechcący, pół chcący, podłożył jej łapę, tak, że sturlała się z Fuvo. Zatkał sobie pysk, ale i tak zaraz wybuchnął śmiechem, nie mógł się opanować, tak był rozbawiony. Przewrócił się na grzbiet, a matka i ojciec patrzyli na niego jakimś dziwnym wzrokiem, tylko, że on tego nie widział, był zbyt zajęty śmianiem się z przyrodniej siostry. W końcu przestał i wstał, po czym zeskoczył z ojca i wybiegł z jaskini. Baadhi prychnęła i popędziła w stronę swojego domu. Fuvu zaś pozycję leżącą zmienił na siedzącą i swe gałki oczne skierował na partnerkę.
Baadhi |
*
- Halisi! - ryknęła lwica. - HALISI!
- Czego?! - odryknął ciemnogranatowy.
- Chodź tu!
Zza rogu wyszedł lew o rażących oczach, takich samych jak miała Muuaji. Uśmiechnął się na swój sposób i podszedł do czerwonej. Przejechał ogonem po jej pysku i odwrócił się, ukazując swe ślepia patrzące na nią z lekko udawaną nienawiścią, bo w końcu to rodzina.
Lwica splunęła na ziemię i przejechała łapą po pysku Halisiego, a on zaczął lekko się wiercić. Muuaji zaśmiała się i usiadła na iście lodowatej ziemi. Bordowo-grzywy zaś spojrzał na nią spode łba.
- Nie rusza mnie to, braciszku. - odparła ze śmiechem.
Lew rzucił się na nią, a gdy już upadła na ziemię, przygniótł łapami jej przednie łapy i zaśmiał się, ona zaś wykorzystała tylną łapę i kopnęła go w podbrzusze. Zapomniała tylko, że on był zadziwiająco odporny na ból. Jego reakcją było więc tylko lekceważące prychnięcie. Lwica wyrwała się po kilku minutach, a właściwie, to Halisi ją wypuścił, ale to tylko szczegół.
- Kiedy idziemy? - przemówił.
- Dziś, gdy księżyc będzie w pełni.
Lew ryknął, a przy nich po kilku chwilach zebrało się czterech lwów oraz dziesięć lwic. Czerwona wytłumaczyła wszystkim kiedy i co mają robić. Jedna z lwic siedziała przy wyjściu z jamy i wyglądała księżyca. Gdy był już w połowie drogi do centralnego środka mrocznego nieba, poinformowała resztę stada. Wyruszyli. Przez gęsty mrok nie było trudno się przedrzeć, w końcu to był ich świat, najlepiej się czuli właśnie w ciemnościach. Wkroczyli na Lwią Ziemię i bez najmniejszego hałasu przedarli się przez wysokie i niskie trawy, aż wreszcie szybko wdarli się na Lwią Skałę. Każdy już wiedział co robić. Na jednego mordercę przypadało dwoje Lwioziemców. Przywódca ryknął, a Kovu szybko się obudził i zerwał na łapy. Złe stado na razie przestało pędzić w stronę dobrych, tylko Halisi i Kovu zaczęli chodzić dookoła. Lwioziemcy się obudzili, Mordercy przygotowali do ataku, a dwóch przywódców rzuciło się na siebie. Rozpoczęła się wojna o Lwią Ziemię. Wszyscy rzucali się na wszystkich, Simba walczył z jakimś lwem, a Kiara z Muuaji, lwiątka uciekły razem z Vitani i Ashettem. Były król owej ziemi padł i kazał wszystkim uciekać, włącznie z Kovu i Kiarą. Przywódca Morderców nie kazał ich gonić, a niech sobie idą, Lwia Ziemia już do nich nie należała. Stanął na czubku Lwiej Skały i ryknął głośno, po czym przemówił.
- Lwia Ziemia została podbita, a nowi jej władcy to Halisi oraz jego siostra, Muuaji, ale jeżeli nowy król znajdzie sobie partnerkę, to ona zostanie królową.
*
Pod ostatnim postem był 1 komentarz, więc przy następnej (9) zacznę pracować dopiero wtedy, gdy będą 3 komentarze. A zdjęcia nowych postaci są w zakładce 'Bohaterowie'.
Uhuhu, na dodatek zacznę dodawać pytania:
1. Kto przejął Lwią Ziemię?
2. Czy Simba zginął?
Świetny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, zgadzam się z powyższym komentarzem. Pełen emocki i świetny nagłówek.
OdpowiedzUsuńHalisi i jego siostra
Tak zginął
Ciekawe co będzie dalej z lwiątkami i stadem z Lwiej Ziemi, kóra już do nich nie należy... U mnie będzie notka na blogu o Dolphy...
Pozdrawiam!
Fajna notka!
OdpowiedzUsuńHalisi i Muuaji
Tak
ŚWIETNE! A wygląd piękny ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 16 rozdział u mnie!
- Halisi i Muaji
- Tak...:/
Super rozdział, czekam z niecierpliwością na nn.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to przepraszam, że nie komentowałam. Ale teraz wszystko nadrobiłam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Simba został zamordowany. Ciekawa jestem również, jak będą rządzić Halisi i Muuaji...
Pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga - zycie-mheetu.blogspot.com :)
Jeśli mogę spytać, to kiedy następny rozdział ? Już nie mogę się doczekać, codziennie zaglądam na tego bloga. To jeden z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńPS: Dzisiaj założyłam sobie konto na blogspot, jakby co jestem tu nowa i to mój pierwszy komentarz na tym blogu.
Zapraszam! ksiezniczkasarah.blogspot.com
OdpowiedzUsuńi....
kopa-krol.blogspot.com
Kiedy następny rozdział? Brakuje mi Twoich notek :)
PS: Chyba ominęły mnie dwa rozdziały, nadrobię w najbliższym czasie ;-)
Co do nowej notki, to na razie nie wiem, kiedy będzie, bo nie mam czasu napisać :c
OdpowiedzUsuń1. Halisi i jego siostra.
OdpowiedzUsuń2. Tak
Zapraszam do mnie:
lwica-vira.blogspot.com