środa, 17 lipca 2013

5. Odzyskamy ją

Lwiątka zaczęły bawić się w zapasy, pierwsza walczyła Athena z Diaro. Chwilę turlali się po ziemi, ale to książę Złotej Ziemi wygrał. Potem z Diaro walczył Sheridan, syn Kovu przygniótł do ziemi brązowego lewka i uśmiechnął się do siostry. Następnie wygrany poprzedniej walki musiał walczyć z Hewą, z którą potem miała walczyć Athena. Lewek był trochę delikatniejszy, bo nie chciał zrobić lwiczce krzywdy, ale i tak wygrał. Athena także wygrała z Hewą. W końcowych walkach Diaro walczył z Utaki i wygrał, potem Sheridan walczył z Utaki i także wygrał. Na samym końcu Athena walczyła z bratem. Lewek dał siostrze fory, a gdy myślała, że wygrała, on przewrócił ją na plecy i zaśmiał się.
- To w co teraz się bawimy? - zapytała Utaki.
- Może w chowanego? - zaproponował Sheridan.
Książe Lwiej Ziemi zaczął więc wyliczać, kto będzie krył w ich zabawie, bo nikt raczej nigdy nie chciał kryć, ale gdyby nikt nie krył, to nie byłoby żadnej zabawy. Wyliczanka była o dzielnym lwie:
Na ska-le sie-dzi lew, dzie-lny jak nikt.
To wie-lki król, Af-ry-ki król.
Nikt nie zga-dnie, jak na i-mię ma.
A ja wiem, jak je-go i-mię brzmi, Mu-fa-sa.
Wypadło na Athenę, więc lwiczka zamknęła oczy i zaczęła liczyć do dziesięciu. Reszta paczki pochowała się za skałkami, ale Sheridan i Diaro znaleźli lepszą kryjówkę. Pobiegli w wysoką trawę, przed którą kryła księżniczka i gdy ona tylko odeszła na bezpieczną odległość, dotknęli łapami miejsca, gdzie siedziała.
- Raz, dwa, trzy, za siebie! - krzyknęli razem.
Lwiczka spojrzała na nich zdziwiona, że nie zauważyła, a przecież siedzieli tuż przed nią. Ona także się zaśmiała i zajęła się szukaniem reszty lwiątek.
*
Zdenerwowana Nala siedziała przy Mwilim i co chwilę powarkiwała. Król Rajskiej Ziemi próbował ją pocieszać, ale bez skutku. Wreszcie sobie odpuścił i położył się w jaskini, zostawiając partnerkę samą.
- Jak on mógł mi to zrobić. - warknęła nowa królowa Rajskiej Ziemi.
- Odbierzemy mu naszą córkę. - wtrącił się Mwili. - O to się nie martw.
Lwica na siłę uśmiechnęła się do partnera, chociaż może nie tak na siłę. Przejechała pazurem po ziemi i zaczęła obmyślać plan "odbicia" córki. Po jakimś czasie, gdy Mwili wrócił z polowania, przynosząc sporą zebrę, Nala najpierw zjadła, a potem szepnęła coś partnerowi na ucho. Ten pokiwał głową i liznął lwicę po pysku, a potem zabrał się do jedzenia. Nie mógł jednak jeść w spokoju, bo Nala nalegała, by iść już teraz. Brązowy więc się zgodził, wziął w pysk kawałek mięsa i pobiegł za lwicą. Na Lwiej Ziemi trzeba było jednak być bardzo ostrożnym, bo stado przeczesywało cały teren wzdłuż i wszerz. Królewska para z Rajskiej Ziemi nie wiedziała jeszcze ani o tym, że Kovu z Kiarą są teraz władcami, ani o tym, że Sheridan i Athena zaginęli, więc byli kompletnie zagubieni. Dobiegli do Lwiej Skały, chowając się co chwilę i wdrapali się na nią ostrożnie. Król Rajskiej Ziemi wykorzystał nieuwagę Sadi oraz Thaki i wziął córkę w pysk, po czym szybko, ale ostrożnie wyszedł z jaskini i popędził na swoją ziemię, gdzie miał spotkać się z partnerką. Nala siedziała na obalonym drzewie i wypatrywała córki oraz nowego męża. Gdy lew stanął, trochę
zmęczony, lwica zeskoczyła na ziemię i liznęła go w pysk, a zaraz potem umyła swoją córkę i usiadła w jaskini. W tej chwili była szczęśliwa, że nie ma przy niej Simby, że ma w łapach córkę i że jest z Mwilim.
Teraz mogła już ułożyć sobie prawdziwe życie, jako prawdziwa królowa. Ale mimo wszystko, trochę tęskniła.
*
- Ashett, idziemy na Złotą Ziemię!
- Ale..
- Bez gadania, tutaj chodzi o moje dzieci! - warknął król.
Oczywiście Ashett musiał iść, mus to mus. Dwójka lwów coraz bardziej oddalała się od Lwiej Ziemi, biegli dalej w przód, nie skręcając nigdzie. Złota Ziemia mieściła się tam, gdzie kiedyś Zła Ziemia, ale od czasu, gdy Zira zginęła, a rzeka wylała, zaczęła tam rosnąć trawa i pojawiła się zwierzyna. Król Lwiej Ziemi był już blisko lwiątek, i gdy usłyszał śmiech, zaraz znalazł swoje dzieci i ich nowych przyjaciół.
- Sheridan, Athena. - powiedział czule.
- Co ty tutaj robisz, tato? - zapytała lwiczka.
- Szukam was.
- My musimy już iść do domu, na Lwią Ziemię, więc pa. - westchnął książę.
Diaro i jego dwie siostry pobiegli gdzieś daleko, a Kovu wziął dzieci na grzbiet. Położył się dopiero na Lwiej Ziemi, na polance pod gwiazdami, a Ashetta wysłał na Lwią Skałę, aby powiadomił Kiarę i resztę stada, że młode się znalazły. A że robiła się noc, król postanowił powiedzieć coś dzieciom, ale dopiero, gdy pojawią się gwiazdy. Po chwili, jak na zawołanie niebo zabłysnęło gwiazdami.
Kovu położył się na trawie, a lwiątka po jego dwóch stronach. Brązowo-grzywy jeszcze chwilę zastanawiał się, co powiedzieć, aż wreszcie uciszył dzieci krótkim "ćśś".
- Wiecie, że ja was kocham? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziały lwiątka chórem.
- No i ja się dziś bałem o was. Ale chyba to wasza mama się bardziej martwiła. - zaśmiał się Kovu.
- Przepraszamy.. - powiedziały dzieci.
- Ale my nie wiedzieliśmy, że się tak oddalamy. Naprawdę. - wbił się Sheridan.
- Ja wam wierzę. - odparł król - Ale teraz spójrzcie w gwiazdy, bo to z nich patrzą na nas wszyscy wielcy królowie z przeszłości, i kiedyś będę patrzył z nich ja, a potem wy.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna i ciekawa notka, taka długa :)
    I ta wyliczanka jest THE BEST. Moim zdaniem dobrze że Mwili, poszedł na Lwia Ziemię i ,, ukradł,, swoją córkę. Nie wiem nawet dlaczego Simba zatrzymał córkę, która nie była jego, i na dodatek wygnał Nalę. Oby nikt im teraz nie wziął córki. Myślę, podejrzewam że będzie mała bitwa o córeczkę. Zapraszam do mnie:
    przyjdzieczasinamnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa notka ^-^. Cóż, Mwili i Nala się kochają, ale ja tam mam nadzieję, że Nala powróci do Simby <3 Hehe, fajna wyliczanka :3
    Twoja historia jest bardzo ciekawa i czekam na dalszy ciąg, liczę, że pojawi się szybko.

    Pozdrowienia! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!!!!!!!!
    Naprawdę :)
    Jeśli możesz to skomentuj 1 rozdział na blogu : lew-nuka.blogspot.com,ale zapraszam też na krol-lew-blog.blogspot.com :)

    PS.Umieszczę twój banner na blogu Lwie Życie w zakładce polecam!

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Zostaw komentarz, to mobilizuje mnie do pisania dalej.